Co mogą stworzyć: autor muzyki do "Matrixa" i jednej z części przygód Batmana, oraz kompozytor dźwięku powitalnego w systemie Windows 95? Odpowiedź: muzykę sentymentalną!
Z całej gamy muzyków, którzy na muzycznej scenie istnieją od co najmniej kilkudziesięciu lat, to właśnie Brian Eno i Karl Hyde znajdują się w ścisłej grupie kompozytorów-multigeniuszy, o których zdążyłem posiąść wiedzę, w większości praktyczną, podczas swojego dwudziestotrzyletniego żywota. Los sprawił, że panowie postanowili połączyć siły i stworzyć wspólny album.Obaj już wcześniej pojawiali się na jednym coverze - na soundtracku do filmu "Trainspotting" z 1996 - Eno jako Eno, a Hyde z zespołem Underworld. I choć tam też nie komponowali razem, to uznałem, że ten, jakby nie patrzeć jednak młodzieżowy film, będzie dobrym kontrastem do kilku słów o płycie, jaką panowie Eno&Hyde popełnili niedawno dla renomowanej wytwórni Warp.
Brian Eno & Karl Hyde - The Satellites
Album "Someday World" (oficjalna premiera przewidziana na dziś), to nic innego jak owoc spotkania dwóch muzycznych podstarzałych, znających się jak łyse konie, znajomych-muzyków, którym nie w głowie już dyskoteki i szumne zabawy, a raczej nostalgia i przekomarzanie się "że kiedyś to jednak było lepiej". Bez przebiegłego planowania i budowania koncepcji, harmonii materiału. Po prostu usiedli i przelali na muzykę, to co im leży na sercu. Archaiczne brzmienie i maniery wokalne rodem sprzed rewolucji cyfrowej powinny odstraszać i trzymać każdego współczesnego poszukiwacza "novum absolutnego" na dystans, lecz to paradoksalnie może zadziałać w zupełnie odwrotny sposób.
Ta muzyka podstarzałych kolesi, wbrew wszelkim brakom radiowych hitów, które wywindowałyby sprzedaż krążka "Someday World" o kilka pozycji do góry, jest ciekawą i rozczulającą na swój sposób mieszanką, i tu jest to wyczuwalne dość wyraźnie, zamiłowania Briana Eno do brzmień określanych przez prasę jako awangardowy pop/rock. Dominacja myśli Eno nie oznacza, że Hyde ogranicza się jedynie do chórków czy podgrywania na syntezatorze. Choćby w utworze "Witness" czy "Mother of a Dog" słychać dokładnie rękę miłego pana z zespołu Underworld.
Niekwestionowaną wisienką na torcie "Someday World" jest kawałek "When I Build This World". Niemal zupełne wywrócenie dotychczasowego (przypadkowego, ale jednak...) porządku brzmieniowego. Elektroniczno-jazz-gitarowa etiuda o zabarwieniu retro popu. Nie mam w zwyczaju na co dzień słuchać tego typu muzyki, więc tym przyjemniej idzie mi przyswajanie tego materiału - bo zwyczajnie mnie ciekawi! I jako że to moja pierwsza synteza, to nie wystawię oceny - zresztą, w obliczu moich prywatnych mistrzów, nie wypada mi tego robić.
Eno & Hyde - Someday World
Wytwórnia: Warp RecordsPremiera: 5-05-2014
Web: www.enohyde.com
Foto: Brian Eno, Karl Hyde / press photo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz